Strona główna Zdrowie Węglowodany w diecie chorych na cukrzycę

Węglowodany w diecie chorych na cukrzycę

przez admin

Co wybierać, żeby uzyskać odpowiednią kontrolę stężeń glukozy we krwi i uniknąć powikłań cukrzycy typu 2? Osoby chorujące na cukrzycę często spotykają się ze  sprzecznymi informacjami na temat pokarmów, które powinny spożywać. Najczęściej słyszą, żeby ograniczyć spożycie węglowodanów i w związku z tym zaczynają jeść więcej białka i tłuszczów. Nie zawsze jednak ograniczają właściwe węglowodany.

Węglowodany proste czy złożone – które wybrać?

Nie możemy negować wszystkich węglowodanów. Wyróżniamy węglowodany proste i złożone, które należy od siebie wyraźnie odróżnić – powiedziała prof. Magdalena Olszanecka Glinianowicz, Prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, podczas Zjazdu PTBO  w Zawierciu, który zakończył się w sobotę 14 września 2013r.  Węglowodany proste, których zawartość w diecie diabetyków powinna być znikoma, to cukry, które łatwo i szybko są wchłaniane w jelitach, a czas, w jakim powodują wzrost znacznego poposiłkowego stężenia glukozy, zależy od rodzaju spożytego węglowodanu. Prof. Olszanecka – Glinianowicz wyraźnie podkreśliła podczas Zjazdu PTBO, że wraz ze wzrostem spożycia węglowodanów prostych, rośnie ryzyko wystąpienia otyłości i cukrzycy typu 2.

dieta w cukrzycy typu 2

Osoby chore na cukrzycę typu 2 powinny zatem znacznie ograniczyć spożywanie bogatych w fruktozę owoców i miodu, zawierającego laktozę mleka i jego przetworów, białego pieczywa, fast-foodów czy wyrobów cukierniczych. W celu zaspokojenia naturalnej potrzeby słodkiego smaku, fruktozę, która niesłusznie jest nazywana cukrem dla diabetyków, można zastąpić niskokalorycznymi substancjami słodzącymi. Bezpieczeństwo ich stosowania jest potwierdzone przez Polskie Towarzystwo Badań nad Otyłością i Polskie Towarzystwo Diabetologiczne. Niskokaloryczne substancje słodzące są dobrą alternatywą dla cukru w sytuacji, gdy lekarz nie radzi sobie z pacjentem, który ma upodobanie do słodkiego smaku – stwierdziła prof. Olszanecka – Glinianowicz.

Węglowodany złożone z kolei trawią się wolniej, dają dłuższe odczuwanie sytości, nie powodują istotnego poposiłkowego wzrostu stężenia glukozy, a wręcz opóźniają wchłanianie cukrów prostych, dzięki czemu nie dochodzi do gwałtownego wzrostu glikemii. Dlatego też to przede wszystkim węglowodany złożone powinny być obecne w diecie osób chorych na cukrzycę typu 2. Szczególnie korzystny wpływ na zdrowie ma spożycie nieskrobiowych węglowodanów złożonych nazywanych błonnikiem pokarmowym. Jego bogate źródło stanowią: pieczywo pełnoziarniste, makaron razowy, kasze, brązowy ryż, warzywa i rośliny strączkowe.

Jak skomponować dietę?

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, żeby 55-75% dobowego zapotrzebowania energetycznego w diecie pochodziło z węglowodanów (w tym z prostych mniej niż 10%),
10-15% z białek, a 15-30% z tłuszczów (w tym z nasyconych mniej niż 10%). Taki skład diety zapobiega rozwojowi chorób przewlekłych. Natomiast u osób chorujących na cukrzycę typu 2 rekomenduje się ograniczenie spożycia węglowodanów do 40-50%, przy czym zjadanie węglowodanów prostych, których bogatym źródłem są biały chleb, ryż czy makaron oraz słodycze należy ograniczyć do minimum. Zawartość białek w diecie powinna wynosić 15-20%, a tłuszczów 30-35%, ze znacznym ograniczeniem tłuszczów nasyconych. Głównymi źródłami pokarmowymi nasyconych kwasów tłuszczowych są: mięsa i wędliny, tłuste sery, masło,  oleje – kokosowy i palmowy oraz „masła” kakaowe, orzechowe i produkty, które te oleje zawierają. Są to również produkty przemysłu cukierniczego czyli batony, czekolady nadziewane, mleczne i ciasteczka. Dlatego też osoby otyłe i chore na cukrzycę typu 2 powinny ograniczać spożywanie tego typu produktów.

dieta w cukrzycy typu 2

Czy pewne pokarmy są na zawsze zakazane?
Łatwo odnieść wrażenie, że cukrzyca typu 2 wiąże się z wieloma rygorystycznymi ograniczeniami. Tymczasem, diabetycy powinni ograniczyć spożycie tylko tych produktów, które odpowiedzialne są za istotny poposiłkowy wzrost stężenia glukozy we krwi. Żaden pokarm nie jest „zakazanym owocem”. Kiedy zaczynamy myśleć w ten sposób, podświadomie odczuwamy potrzebę jego zjedzenia, silniejszą, niż wynikałoby to
z rzeczywistych preferencji smakowych.

Alejakobiet.pl / Konsultacja merytoryczna: prof. dr hab. Magdalena Olszanecka – Glinianowicz, Prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, Zakład Promocji Zdrowia i Leczenia Otyłości, Katedra Patofizjologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Zasubskrybuj I bądź na bieżąco


Mogą Cię zainteresować

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie w celu poprawy komfortu użytkowania. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej