Strona główna Uroda Gładko poszło

Gładko poszło

przez admin
Depilacja, znana od czasów antycznych, przeżyła renesans około lat 20-tych XX wieku. Wtedy, wraz z modą na sukienki bez rękawów, przyszła moda na gładziutkie pachy. Przełomem był rok 1915, kiedy w magazynie Harper’s Bazaar ukazało się zdjęcie wydepilowanej modelki odkrywającej ramiona. Kilkadziesiąt lat temu kobiety nie miały jednak tylu możliwości, co my. Teraz wystarczy pójść do drogerii, aby znaleźć cały asortyment produktów do usuwania owłosienia.


Kremy do depilacji

Na rynku dostępnych jest coraz więcej kremów do depilacji. Producenci kuszą nas coraz to nowymi, zmysłowymi zapachami lub nadzwyczajnymi właściwościami. Można więc przebierać i wybierać.

Główna wadą kremów do depilacji jest raczej krótkotrwały efekt. Działają one mniej więcej na tej samej zasadzie, co maszynki. Różnica polega na tym, że włos nie zostaje mechanicznie przecięty, tylko zniszczony w wyniku reakcji chemicznej (ale dotyczy to jedynie jego zewnętrznej części, bez cebulki). Dlatego depilację kremem trzeba powtarzać co kilka dni – niezależnie od obietnic producentów, którym zdarza się zapewniać o dwutygodniowym efekcie gładkości. Skoro cebulka włosa nie została zniszczona, zacznie on odrastać za kilka dni. Niewątpliwą zaletą depilacji kremem jest fakt, że to zabieg całkowicie bezbolesny. Nie jesteśmy narażone także na zacięcia, które w pośpiechu (lub nie) zdarzają się pewnie każdemu.

Ponieważ kremy wywołują reakcję chemiczną na skórze, kosmetyk należy najpierw przetestować na małym fragmencie skóry – zanim nałożymy go np. na całą łydkę. Zabieg jest szybki, prosty i nieskomplikowany. Po nałożeniu warstwy kremu i odczekaniu kilku-kilkunastu minut usuwamy krem szpatułką dołączoną do opakowania. Niektóre firmy wprowadziły nową formułę kremu – nakładamy go pod prysznicem, a następnie ścieramy gąbeczką. Dostępne są także kosmetyki o podobnym działaniu w postaci żelu lub pianki.

Zwykle mamy do dyspozycji specjalne kremy do skóry wrażliwej lub przeznaczone do depilacji szczególnie wrażliwych partii ciała (skóra pod pachami, okolice bikini). Producenci często wzbogacają kremy w środki nawilżające (np. masło shea), kojące (np. wyciąg z rumianku) oraz spowalniające odrastanie włosów.

Wosk

Metoda znana już od starożytności. Dzięki kosmetykom dostępnym w drogeriach, możemy samodzielnie przeprowadzić ją w domu. Za pomocą wosku usuniemy włoski razem z cebulkami, a efekt idealnie gładkiej skóry może utrzymać się do kilku tygodni. Potem włosy odrastają (niestety), ale za każdym razem są coraz słabsze. Minus (duży): metoda bardzo bolesna. Ale można się przyzwyczaić.

Producenci kosmetyków oferują plastry z woskiem do depilacji na zimno. Są wygodne i łatwe w użyciu. Plaster rozgrzewamy w dłoniach przez kilka sekund, nakładamy na skórę, zaciskamy zęby i zrywamy. Nic prostszego. Stosując wosk w plastrach mamy możliwość dodatkowego zadbania o skórę, wybierając na te, które nawilżają, zapobiegają pękaniu naczynek czy wygładzają skórę.

Możemy też kupić zestawy do depilacji na ciepło – same podgrzewamy dołączony do zestawu wosk i rozprowadzamy za pomocą specjalnego aplikatura. Metoda pozwala w domowych warunkach osiągnąć efekt, jaki daje depilacja w profesjonalnym salonie kosmetycznym. Gorący wosk nie jest przeznaczony dla osób ze skórą naczynkową.


Pasta cukrowa

Depilacja pastą cukrową to w ostatnich latach hit w salonach kosmetycznych. Pasta jest łagodniejsza i mniej bolesna niż woskowanie (m. in. dlatego, że włosy wyrwa się zgodnie z kierunkiem ich wzrostu, a nie, jak w przypadku wosku „pod włos”), a daje podobne efekty. Poza tym, składa się z całkowicie naturalnych składników. Dzięki temu ryzyko podrażnienia lub reakcji alergicznych jest mniejsze. Gotową pastę cukrową możemy kupić w niektórych drogeriach. Można też przygotować ja samodzielnie w domowych warunkach, podgrzewając wodę z cukrem i sokiem z cytryny (w proporcjach 2:1:1).

Po depilacji

Tu także mamy szeroką gamę kosmetyków.
Balsamy łagodzące pomogą nam uniknąć podrażnień i zaczerwienień. Wybierajmy te, które mają w składzie wyciąg z pestek winogron, alanatoinę i d-panthenol.
Możemy też zdecydować się na specjalistyczne balsamy zapobiegające wrastaniu włosków, co może być szczególnie przydatne np. po depilacji woskiem.
Są też balsamy obiecujące opóźnienie odrastania włosków ze specjalnymi składnikami, do których należy podejść raczej sceptycznie. Jednak nawet jeśli nie dotrzymują danego słowa (a odrastanie włosów opóźniło się co najwyżej o kilka minut), to włoski stają się po nich nieco bardziej miękkie i delikatne.
Jeśli natomiast nie mamy problemów ze skórą wrażliwą i podatna na podrażnienia, wystarczy zastosować zwykły balsam nawilżający.

Karolina Wiercigroch

Zasubskrybuj I bądź na bieżąco


Mogą Cię zainteresować

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie w celu poprawy komfortu użytkowania. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej