Kobieta w depresji – po stracie, po kryzysie, po jednym głębszym na rozluźnienie
Data: 28.02.2014
Kiedy depresja wkrada się w codzienne życie, zaczyna obierać je nie tylko z radości, energii, satysfakcjonujących relacji z ludźmi – odbiera również poczucie wartości. Jakie są jej główne przyczyny i jak się przed nią uchronić?
Nie dam rady, nie uda mi się, nie ma przyszłości
Kiedy traktujemy siebie z czułością i szacunkiem, łatwiej jest nam podejmować wyzwania i radzić sobie z zadaniami dnia codziennego. Mając oparcie w sobie, odważniej i pewniej podejmujemy decyzje, a trudności, jakie przed nami stawia życie, uznajemy za możliwe do pokonania. Potrafimy również czerpać z zasobów oraz pomocy innych osób. Kiedy jednak pojawia się depresja, ta wewnętrzna siła zostaje wyczerpana, a w głowie pojawiają się czarne scenariusze i poczucie „nie dam rady, nie uda mi się, nie ma przyszłości”. Przyczyny takiego stanu najogólniej można nazwać kryzysami. Często są to np. straty, jakich doświadczamy w życiu. Niektóre z nich są tak bolesne i trudne do przyjęcia, że życie po nich jakby się zatrzymuje, nie pozwalając nam ruszyć dalej. Czasem jest to utrata kogoś bliskiego – matki, ojca, męża czy dziecka. Czasem zdrowia, ukochanego zwierzaka czy pracy. Niekiedy bywa jednak i tak, że trudno nam przywołać jakąś konkretną stratę. Nikt ostatnio nie umarł, nie odszedł, a jednak jesteśmy ogromnie przygnębieni, czujemy wobec siebie wrogość, męczy nas poczucie winy. Wtedy też mamy do czynienia z utratą, ale bardziej symboliczną i głębszą.

Wtedy też depresja jest bardziej dotkliwa i – niestety – niebezpieczna. – Czy tego chcemy czy nie, życie usiane jest nie tylko radościami, ale również koniecznością tracenia. Jeśli chcemy żyć i rozwijać się, być szczęśliwi, musimy nauczyć się też żegnać. I przestać walczyć z tym, co nieuniknione – mówi Maja Suwalska-Wąsiewicz, psychoterapeutka z łódzkiego Centrum Rozwoju i Psychoterapii Fundacji „Droga do Domu”. Umiejętność przeżycia straty daje nam możliwość budowania wewnętrznej siły, poczucia kompetencji. Jest to doświadczenie, z którego w przyszłości możemy czerpać, mierząc się z kolejnymi stratami. To początek myślenia o sobie – „daję radę, potrafię, mogę, jest nadzieja”.
Zobacz także
Farbowane i zadbane |
Moja dobra rutyna, ….gdy dzień się kończy i zaczyna |
Botki - 5 hitów marki Lasocki |
6 pomysłów na zimową randkę |