Strona główna Aktualności Jak odczulać dziecko bezstresowo?

Jak odczulać dziecko bezstresowo?

przez admin

Szacuje się, że w 2020 roku co drugie dziecko w Polsce będzie cierpiało na alergiczny nieżyt nosa. Dziś alergikiem jest w naszym kraju co trzecie dziecko w wieku powyżej dwunastu i co czwarte powyżej sześciu lat. Alergolodzy podkreślają, że w przypadku małych pacjentów ważne jest nie tylko rozpoznanie, ale też wybór metody leczenia alergii.

Metoda leczenia alergii – odczulanie, wpływa nie tylko na przebieg choroby alergicznej, ale też na psychiczny rozwój dziecka. Z badań polskich alergologów wynika, że szczepionka podjęzykowa (podawana w postaci kropel lub tabletek) jest równie skuteczna , a jednocześnie o wiele bardziej bezpieczna i bezstresowa niż zalecane często przez polskich lekarzy zastrzyki.

Zastrzykowa trauma

Dr med. Anna Zawadzka-Krajewska, alergolog i pediatra z Kiniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego WUM zaleca swoim małym pacjentom właśnie odczulanie podjęzykowe.
– Jestem przekonana o skuteczności tej metody, widzę pozytywne efekty jej stosowania u moich pacjentów, dodatkowo potwierdzone wynikami badań klinicznych dotyczących tej metody, które sama prowadzę – mówi dr Zawadzka-Krajewska. – Zauważyłam również, że podawanie szczepionki w formie zastrzyków, jest dla małych pacjentów bardzo stresującym przeżyciem. Nierzadko reakcją na iniekcje jest strach przed każdą kolejną wizytą u lekarza, czy wręcz na sam widok białego fartucha. W skrajnych przypadkach może nawet pojawić się uwstecznienie, objawiające się np. nocnym moczeniem – mówi alergolog.
Dlatego jej zdaniem bardzo ważne, szczególnie w leczeniu małych dzieci, jest ograniczenie zastrzyków do niezbędnego minimum.

Informacje z „drugiej ręki”

Jednak z wielu powodów szczepionka w formie podjęzykowej nie jest jeszcze wciąż zbyt popularna w Polsce, a z pewnością nie tak popularna jak w wielu krajach Europy Zachodniej. Rodzice często dowiadują się o takiej możliwości odczulania nie od lekarza, ale przez „pocztę pantoflową” – od innych rodziców, albo z informacji zamieszczonych w Internecie. Zresztą – jak przyznają alergolodzy – często w podobny sposób odkrywają, że ich dziecko cierpi na alergię.
– Oczywiście to już zależy głównie od charakteru rodziców. Jedni szukają problemu już po jednym kichnięciu ich dziecka, inni decydują się na wizytę u lekarza dopiero wtedy, gdy dziecko ma tak nasilone zmiany alergiczne, że sami nie mogą przez to normalnie funkcjonować, np. nie daje im spać w nocy – mówi dr Zawadzka-Krajewska. – Ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że kiedy rodzice już wiedzą, że dziecko cierpi na alergię, to chcą je leczyć i chętnie podejmują immunoterapię. A to bardzo dobrze, bo immunoterapia jest prewencją wtórną w rozwoju astmy.
Tak więc pacjenci, czy też rodzice małych pacjentów, są dziś bardziej świadomi, bo zanim przyjdą do lekarza czytają dużo na temat choroby i jej leczenia, co często ułatwia lekarzowi pracę. Z drugiej strony jednak nie do końca ufają nowym metodom leczenia, takim jak właśnie szczepionka podjęzykowa.
– Często jest tak, że dzieci boją się zastrzyków, ale rodzice bardziej „wierzą” w ich skuteczność. Sam rytuał związany z wizytą u lekarza i ukłuciem, czyli podaniem leku pod skórę, odbierany jest, jako coś bardziej skutecznego niż krople, czy tabletki podawane pod język – mówi dr Zawadzka-Krajewska.
Tymczasem „magia” zastrzyku, nie ma nic wspólnego ze skutecznością leku. Obie metody zostały dokładnie sprawdzone i zatwierdzone, jako równie skuteczne. Niektórzy specjaliści sądzą wręcz, że alergen podawany pod język jest lepszy w przypadku alergii na pyłki, bo trafia do organizmu bardziej naturalną drogą, niż inwazyjny zastrzyk.
 Moim zdaniem powinniśmy dla dobra pacjentów korzystać z nowoczesnych metod leczenia– mówi alergolog.

Na wakacje ze szczepionką w… termosie

Argumentem, który często przemawia przeciwko stosowaniu szczepionki w kroplach jest jej cena (szczepionki podjęzykowe nie są w Polsce refundowane). Jednak – co ciekawe, z danych udostępnionych serwisowi odczulanie.info wynika, że zalecają je równie chętnie alergolodzy z regionów, które wcale nie są uważane za „bogatsze”: z Podkarpacia, czy województwa łódzkiego. Po skalkulowaniu kosztów dojazdu, „ceny” jaką rodzice płacą za czas poświęcony na wizytę, a bywa, że jest to konieczność wzięcia dnia wolnego w pracy, okazuje się, że szczepionka podjęzykowa wcale nie jest droższa od iniekcyjnej.
Rodzice szybko zaczynają też doceniać tę metodę, widzą pozytywne efekty odczulania już nawet w pierwszym roku leczenia, dostrzegają fakt, że immunoterapia metodą podjęzykową nie ogranicza ich codziennych aktywności.– Niedawno rodzice jednego z pacjentów przekazali mi świetny sposób na przewożenie szczepionki w formie kropel, która musi być przechowywana w lodówce. Kiedy wyjeżdżają z dzieckiem gdzieś dalej od domu, zabierają szczepionkę w termosie, który wcześniej stoi przez jakiś czas w lodówce. To spokojnie wystarcza, żeby szczepionka zachowała swoje właściwości w ciągu nawet wielogodzinnej podróży – mówi warszawska alergolog.
Problem przechowywania szczepionki alergenowej nie istnieje w przypadku najnowocześniejszej metody odczulania, jaką są tabletki podjęzykowe z alergenami traw. Można je mieć przy sobie, są idealnym rozwiązaniem dla osób często podróżujących.

Zalety odczulania szczepionką podjęzykową

1. Skuteczność i bezpieczeństwo: Badania i doświadczenia alergologów (także polskich) potwierdzają, że szczepionka w formie podjęzykowej jest równie skuteczna,  jak ta w zastrzyku, zdecydowanie bardziej bezpieczna.

2. Bez bólu i stresu:
Odczulając dziecko w domu zaoszczędzasz mu dużej dawki stresu, jaka zwykle wiąże się z regularnym, przez minimum 3 lata, podawaniem szczepionki w zastrzyku, czy często nawet samą wizytą u lekarza.

3. Wygoda: Stosowanie szczepionki podjęzykowej nie ogranicza swobody życia. Nie wymaga tak częstych wizyt u lekarza, co szczepionka w formie iniekcji. Można ją samodzielnie stosować będąc w podróży, np. na wakacjach.

4. Oszczędność czasu:
Oszczędzasz czas, jaki trzeba poświęcić na regularne wizyty u lekarza związane z podawaniem zastrzyku. Każda taka wizyta oznacza nie tylko oczekiwanie w kolejce na zastrzyk, ale też prewencyjne oczekiwanie na ewentualną reakcję, przez minimum 30-40 minut po podaniu zastrzyku.

Alejakobiet.pl

Zasubskrybuj I bądź na bieżąco


Mogą Cię zainteresować

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie w celu poprawy komfortu użytkowania. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej