Strona główna Aktualności Projektantki – modne, polskie, niezależne

Projektantki – modne, polskie, niezależne

przez admin
Co je łączy? Są młode, pełne pasji, interesują się modą i głęboko wieżą w sens tego, co robią. Coraz częściej to właśnie one kształtują miejskie gusta, rzucając tym samym wyzwania wielkim sieciom odzieżowym. Nie – nie są modelkami ani szafiarkami. One nie noszą cudzych marek – tworzą własne. 
Zmęczone słabą jakością ubrań wytwarzanych w Azji, a do tego znudzone powtarzalnością fasonów dostępnych w galeriach handlowych, wzięły sprawy w swoje ręce. Choć tworzą różne marki, młode polskie projektantki wiele łączy.
Wszystkie podkreślają, że zależy im na tworzeniu ubrań wysokiej jakości i o ciekawych wzorach, nie zawsze zgodnych z tym, co narzucić usiłują wielcy kreatorzy mody. Ważny jest też fakt, że ubrania powstają w krótkich seriach, dzięki czemu każda klientka może poczuć się wyjątkowo i stworzyć własny, niebanalny styl ubierania. No i ta pasja, jaka towarzyszy projektowaniu…
– Moja praca jest jak oddychanie, a jak wiadomo, bez tego nie można żyć! – deklaruje Agnieszka Stanasiuk, tworząca markę Aga Brwi, a inne projektantki potwierdzają, że ich marka, to pasja wymagająca maksymalnego zaangażowania. 
Ubranie musi przejść test
Marta Gajewska produkcją ubrań zajmuje się od 7 lat, ale dopiero dwa lata temu zdecydowała się na działalność pod własną marką.
– Zaraz po ukończeniu Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie otworzyłam małą szwalnię. Do czasu powstania Staffbymaff zajmowałam się głównie produkcją odzieży dla innych firm. Ale potrzeba posiadania własnej marki w końcu wygrała i wtedy zaproponowałam Julii Kuczyńskiej, abyśmy połączyły siły – opowiada Marta. Kolekcje Staffbymaff powstają w krótkich seriach – poszczególne ubrania często są dostępne w kilkudziesięciu egzemplarzach, ale jak zapewnia projektantka, każdą sztukę cechuje wysoka jakość.
Fot. Staffbymaff
– Wiele bardzo udanych projektów odpada, bo nie przechodzi moich testów „sprawnościowo-wytrzymałościowych”. Staram się robić wszystko, by nasza odzież nie była zaliczana do kategorii „jednosezonówek”, na które trend minie w przyszłym roku, albo się rozlecą i przyszłego roku nie dotrwają – zapewnia.
Choć na rynku dużą popularnością cieszą się opatrzone wzory typu gwiazdki, krzyże itp., twórczynie Staffbymaff wolą iść własną drogą, wciąż poszukując bardziej oryginalnych wzorów i tkanin. Tym, co daje im napęd do wytężonej pracy jest wierne grono klientek.
– Motywuje nas każde nadesłane przez dziewczyny zdjęcie w naszych rzeczach, każdy miły e-mail, rozmowa i dobre słowo. Cudownie jest też spotykać nasze rzeczy na ulicy – podkreśla Marta. 
Na przekór modzie
Cahlo to w tym gronie marka wcale nie najmłodsza. Swoją pierwszą kolekcję wypuściła w 2006 roku, a było to możliwe dzięki przyjaźni Oli Tomaszuk, Ani Knittel oraz Ewy Kruczkowskiej. 
– Pomysł o wspólnym biznesie od zawsze tlił nam się w głowach. Miałyśmy potrzebę wyrażenia siebie i stworzenia czegoś zupełnie nowego na rynku. Kiedy zaczynałyśmy, limitowane kolekcje ubrań w Polsce były rzadkością. Niełatwo było znaleźć ubrania oryginalne, o ciekawych wzorach, które byłyby wygodne, a przy tym kobiece. Zaczynałyśmy od ubrań sportowych, potem powstała seria city -bardziej elegancka, i wreszcie kolekcja dziecięca, której premiera odbyła się w marcu tego roku – opowiada Ewa.
Projektantki Cahlo nie skupiają się na obowiązujących trendach. Jak podkreślają, nie mają potrzeby tworzenia ciuchów, które są super modne w aktualnym sezonie.
– Staramy się, by nasze projekty były oryginalne, podkreślające indywidualny styl i wygodne. By kobiety czuły się w nich dobrze i wyjątkowo – mówią dziewczyny z Cahlo. 
Wszystkie ubrania Cahlo szyte są w Łodzi, a do ich produkcji używane są najlepsze polskie dzianiny. Odzież powstaje w szwalni, w której pracują zaledwie 3 osoby. Żadna z nich nie może sobie pozwolić na fuszerkę.
„Oryginalnie” nie znaczy „drogo”
Kobieca drużyna stoi również za sukcesem Pompona. Markę tworzą Joanna Baran, Zuzanna Iwaszkiewicz, Ewa Kliczkowska oraz Małgorzata Kliczkowska-Iwaszkiewicz.
– Projektujemy dla każdej kobiety (czyli co do zasady, większej niż rozmiar zero). Każda ma się czuć w naszych produktach tak, jakby były zaprojektowane specjalnie dla niej – deklarują twórczynie Pompona i dodają: – Nie projektujemy niczego, czego same byśmy nie założyły.
Ich celem jest tworzenie ubrań o prostych, klasycznych fasonach, które choć wpisują się w aktualne trendy, różnią się od tego, co można znaleźć w popularnych sklepach. Projektantki wybierają tkaniny, które są miłe w dotyku, wytrzymałe i dodatkowo wyróżniają się ciekawą strukturą. Jednocześnie Pompon jest zaprzeczeniem tezy, że ubrania spoza „sieciówek” muszą być drogie. Np. cała kolekcja wiosna/lato 2013 została tak zaprojektowana, aby cena żadnego produktu nie przekroczyła 100 zł.
– Nie traktujemy mody jako pewnej fanaberii, wyrazu próżności, zepsucia, czy zblazowania. Wręcz przeciwnie, jest to naszym zdaniem element lifestyle’u każdej z nas. A zadowolenie naszych klientów i ich wyrazy uznania są bezcenne i motywują do dalszej pracy – twierdzą projektantki.

Sukces tylko dla odważnych
Nie jest jednak prawdą, że wszystkie polskie marki modowe powstają na zasadzie bardziej lub mniej formalnych spółek. Anna Polańczyk wybrała samodzielną drogę.
– Mając naście lat marzyłam o projektowaniu i szyciu ubrań. Często wymyślałam sobie modele, których nigdzie nie mogłam kupić… Tymczasem za rok, dwa pojawiały się one w sklepach i okazywały się bardzo popularne – opowiada warszawska projektantka.
Przez wiele lat nie wierzyła, że sama mogłaby stworzyć markę, która osiągnie sukces. W końcu jednak dojrzała do podjęcia decyzji, i łącząc własny biznes z pracą na etacie, stworzyła Polankę. 
– Moim celem jest ubierać, a nie przebierać. Projekty cechuje zasada „mniej znaczy więcej”, dzięki czemu podkreślają indywidualność, osobowość i nastrój osoby. Są one dedykowane zarówno nastolatkom, jak i świadomym kobietom. 
Ubrania firmowane przez Polankę to często pojedyncze egzemplarze. Tak jak w przypadku wielu innych niezależnych projektów, tak i tutaj wyróżnikiem jest dobra jakość wykończenia oraz materiały – naturalne i przyjemne dla ciała. 
– Jestem zwolenniczką robienia rzeczy, które są zgodne ze mną i moim stylem – deklaruje Anna i zachęca, by także inne osoby, które mają ciekawe pomysły i interesują się modą, szły śladem niezależnych twórców mody. 
– Kluczem na drodze do sukcesu są pasja, wizja i wiara w to co się robi. A Czego unikać?  Strachu, który jest naszym największym wrogiem na drodze do rozwoju.
Fot. Polanka
W świecie ornamentów
– W moim przypadku projektowanie odzieży jest przedłużeniem usługowej działalności mojej firmy, związanej z wzornictwem tkanin oraz usługami z zastosowaniem techniki sitodruku – mówi Agnieszka Stanasiuk, która stworzyła markę Aga Brwi.
W kolekcjach Agnieszki ważny jest każdy etap realizacji – projekt fasonu, wybór materiału, sposób wykończenia. Najważniejsze są jednak nadruki. Wzory pojawiające się na ubraniach są albo autorskimi pomysłami projektantki, albo powstają we współpracy z berlińską przyjaciółką Kasią Niemiro.
– Potrzebuję dużo koloru. Kolor podnosi mnie na duchu, pozwala poczuć się atrakcyjnie, daje mi poczucie siły – mówi projektantka.
Wzory, to przede wszystkim ornamenty, motywy organiczne i roślinne, podkreślające ich kobiecy charakter. Co ważne, są one drukowane ręcznie, z użyciem ekologicznych i niespieralnych farb na bazie wody. 
Czas wyjść z podziemia
Choć poszczególne projektantki tworzą ubrania w bardzo różnych stylach, wszystkie spotykają się na imprezach takich jak Mustache Warsaw, podczas których młode polskie marki mogą pokazać się szerokiej publiczności. Wszystkie też prowadzą sprzedaż w internecie, przeważnie za pośrednictwem własnej strony internetowej,a często też są aktywne na Facebooku. Mimo tego wielu klientów „sieciówek” wciąż nie wie o istnieniu marek, za którymi nie stoją międzynarodowe koncerny.
– Należałoby bardziej skupić się na uświadamianiu odbiorców (tych nieśledzących codziennie blogów modowych), że istnieje coś takiego jak polska moda niezależna, która niczym nie ustępuje swoim odpowiednikom zagranicznym, a zwłaszcza „sieciówkom”. Wręcz odwrotnie, jest jakościowo i cenowo lepsza – przekonują projektantki z Pompona. 
Może więc już czas, by sięgnąć dalej? By nie patrzeć na modę tak, jakby jej horyzontem były ściany galerii handlowej? W Polsce mamy mnóstwo dowodów na to, że moda to znacznie więcej niż kilka najpopularniejszych marek.
Alejakobiet.pl

Zasubskrybuj I bądź na bieżąco


Mogą Cię zainteresować

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie w celu poprawy komfortu użytkowania. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko temu, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej